Często można spotkać się z opinią, że osoby z doświadczeniem start-upowym są w stanie dużo lepiej ocenić potencjał ich rozwoju niż korporacyjni finansiści. Ci drudzy patrzą bowiem na liczby, nie zwracając wystarczająco uwagi np. na miękkie kompetencje zarządów. I często jest to prawda, gdyż kwestie przywództwa, zarządzania ludźmi, kultury organizacyjnej są jednymi z kluczowych elementów sukcesu projektów innowacyjnych. Tych umiejętności jest coraz więcej w Polskim biznesie. Skąd więc opinia, że w Polsce innowacyjności jest wciąż mało? Jedna z odpowiedzi może być analiza, której wyniki prezentowane są w niniejszym tekście. Wynika z niej, że w Polsce mamy problem systemowy wynikający m.in. z położenia nacisku na nie te, co trzeba wskaźniki, opomiarowania innowacyjności w przedsiębiorstwach.
Stan aktualny
Polska wstępując do struktur Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. przyjęła na siebie obowiązek realizacji strategii unijnych. Ważną w tamtym czasie była tak zwana Strategia Lizbońska oraz przyjęta później Strategia Europa 2020. Strategie te wyznaczyły cele strategiczne dla Unii Europejskiej. Celem nadrzędnym, jaki w nich przyjęto było uczynienie Unii Europejskiej najbardziej dynamicznym i konkurencyjnym regionem gospodarczym na świecie. Unia miała rozwijać się szybciej niż Stany Zjednoczone Ameryki. Konkurencyjność gospodarki Wspólnoty Europejskiej miała opierać swój rozwój o innowacyjność. A innowacyjność to pochodna szeroko zakrojonych badań naukowych z jednoczesnym udrażnianiem przepływu wyników tych badań do przemysłu i innych dziedzin życia społecznego. Zatem wzrost innowacyjności miał zostać pobudzony poprzez oparcie gospodarek krajów członkowskich na wiedzy. Włodarze Unii Europejskiej rozumieli, że realizacja tego ambitnego celu będzie możliwa tylko w przypadku jego rozbicia na mniejsze części. Dodatkowo trzeba było przekuć te mniejsze cele na zadania przekazane do realizacji poszczególnym państwom członkowskim.
Polska chętnie podjęła się realizacji zadań w tym obszarze. W początkach lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku hamulcem w rozwoju przemysłu w naszym kraju był brak wyraźnej polityki przemysłowej, opartej na długookresowej strategii rozwoju. Dlatego wchodzenie w struktury Unijne nie tylko wymusiło na naszych rządach tworzenie polityk sektorowych, ale także dostarczyło wzorców i pomogło w ustaleniu celów. We wszystkich dokumentach strategicznych, odkąd Polska jest członkiem UE, autorzy wspominają o potrzebie podnoszenie poziomu technicznego produktów i usług, pobudzania wzrostu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki czy też opierania naszej gospodarki na wiedzy. Postęp w realizacji tych celów opomiarowany był zawsze wskaźnikami makroekonomicznymi:
- nakłady na działalność badawczą i rozwojową w % PKB,
- udział podmiotów gospodarczych w nakładach na działalność B+R,
- udział przedsiębiorstw przemysłowych ponoszących nadkłady na działalność innowacyjną,
- udział produktów wysokiej oraz średniowysokiej techniki w produkcji sprzedanej w przemyśle,
- liczba udzielonych patentów,
- wydatki na technologie informacyjne i telekomunikacyjne.
Wskaźniki makroekonomiczne nie wystarczą
Wybór wskaźników o charakterze makroekonomicznym przez administrację centralną nie dziwi o tyle, że pozwala na globalny pomiar postępu oraz łatwe porównywanie osiąganych rezultatów na tle innych krajów unijnych i gospodarek na całym świecie. Należy jednak postawić tezę, że brak publikowanych wyników pomiaru wskaźników o charakterze mikroekonomicznym ma znaczący wpływ na bardzo niską realizację celów w zakresie rozwoju innowacyjności w Polsce przez wszystkie lata korzystania z dotacji unijnych. Tak jak Unia swoje cele strategiczne podzieliła na mierzalne cele państw członkowskich, tak samo wydawać by się mogło, że rząd zakomunikuje, czego oczekuje od przedsiębiorstw, analizując na bieżąco i komunikując zmiany we wskaźnikach, na które mają wpływ pojedyncze firmy. To prawda, że pośrednio niektóre z mikroekonomicznych wskaźników wykorzystywanych jest do pomiaru efektywności wykorzystania dotacji unijnych przez przedsiębiorstwa. Jednak statystyki pokazują, że z dotacji skorzystało kilka procent firm, a na innowacyjność gospodarki mogą mieć wpływ wszystkie.
Jak mierzyć innowacyjność?
Jeśli przedsiębiorstwo chce świadomie rozwijać swoją innowacyjność, jeśli chce skutecznie zarządzać innowacjami i jeśli chce rozumieć swoją pozycję w tym zakresie na tle konkurencji, branży czy obszaru geograficznego to musi mierzyć właściwe parametry, na których kształtowanie ma wpływ. Dobrze by było także, aby przedsiębiorstwa miały łatwy dostęp do danych, które pozwoliły na odniesienie swojej sytuacji do ogółu przedsiębiorstw, co działało by z pewnością co najmniej na część prezesów stymulująco. Wskaźniki, które warto brać pod uwagę w zakresie innowacyjności firmy to:
- liczba nowych produktów, czyli liczba nowych wdrożeń w bieżącym okresie (np. w roku) w porównaniu do okresu ubiegłego,
- relacja przychodów z nowych produktów do przychodów ogólnie,
- relacja przychodów ze sprzedaży na nowych rynkach do przychodów ogólnie,
- liczba nowych lub ulepszonych procesów, także w odniesieniu przyrostowym,
- liczba złożonych wniosków patentowych i/lub otrzymanych patentów dla branż, dla których jest to wskaźnik adekwatny,
- nakłady na działalność badawczo – rozwojową wyrażone wartością lub relacją do przychodów,
- relacja przychodów z nowych produktów do nakładów na działalność badawczo – rozwojową,
- liczba osób zatrudnionych w firmie do realizacji zadań działalności badawczo – rozwojowej,
- liczba i rodzaj narzędzi stosowanych dla rozwoju innowacyjności,
- zmiana postawy innowacyjności pracowników mierzona na przykład poprzez analizę zmiany kultury organizacyjnej organizacji.
Ważna reorientacja
Oczywiście nie ma uzasadnienia parametryzowanie wszystkich aspektów w każdej firmie. Jednak wybranie dwóch lub trzech mierników „twardych” oraz jednego „miękkiego” w zakresie innowacyjności z pewnością każdemu prezesowi pomoże zarządzać rozwojem swojej firmy. Posiadanie wskaźników w tym zakresie przede wszystkim ułatwi komunikację i osiąganie celów wewnątrz firmy. Posiadanie wskaźników w zakresie innowacyjności, o ile komunikowane także na zewnątrz organizacji, będzie silnym przekazem do swojego otoczenia biznesowego. W szczególności, jeśli trend rozwoju tych wskaźników będzie pozytywny, będzie to przyczynkiem do świadomie osiąganych sukcesów. Nie od dziś wiadomo, że właściwe opomiarowanie pozwala wprowadzać szybciej korzystne zmiany w firmie i jej otoczeniu. Przekłada się to na jej szybszy rozwój, większą liczbę klientów, większą efektywność, wyższą jakość i wzrost dochodów, czyli na wzrost przewagi konkurencyjnej.
Post scriptum
Przygotowywane aktualnie przez rząd RP zmiany w zakresie mechanizmów pobudzania innowacyjności mogą zachęcić przedsiębiorstwa do wdrażania skuteczniejszego, wspierającego innowacyjność opomiarowania swoich organizacjach. Obniżona stawka podatku CIT do 5% od zysków płynących z wdrożonych nowych produktów, czy też dotacje do wynagrodzeń doktorantów zatrudnionych w firmie to tylko dwa z takich działań, które będą wymuszać parametryzację w obszarze innowacyjności.
A jak mierzysz innowacje w swojej organizacji? Skąd wiesz jak wypada Twoja organizacja pod względem innowacyjności na tle otoczenia i konkurencji?
W Instytucie Innowacyjności Polska posiadamy narzędzie, które jest barometrem przygotowania twojej organizacji do zarządzania innowacyjnością. Zapraszamy do kontaktu www.instytutinnowacyjnosci.pl .